Redemptor Hominis Wiki
Advertisement

Imię postaci: Thrish (Trish, Lisaen, Sinair)

Pochodzenie: Quel'thalas


Rasa: Krwawy elf
Klasa: Runemaster / Zwiadowca
Charakter: Chaotyczny neutralny
Wiek: 113 lat


Historia postaci w pigułce:
- Urodzona w czasie pokoju, przed atakiem Orków i Plagi, w Quel'thalas
- W czasie ataku Plagi: ciężko ranna
- Ocalona przez ojca, dołączyła wraz z nim do księcia Kael'thasa
- Szkolona na zwiadowcę w regularnej armii Krwawych Elfów
- Dezerterka, po śmierci ojca za którą obwinia dowódców trafiła do Ratchet, gdzie spędziła dobrą chwilę jako ostrze do najęcia.
- Trafiła w niewolę i przez ponad rok walczyła na arenach jako gladiator
- Udało jej się uciec mniej więcej w czasie, gdy przez działanie Velena krwawe elfy zostały oczyszczone ze skażenia
- Nie powróciła do czerpania energii fel, za to zajęła się organizacją szajki assasynów, złodziei i innej hołoty na terenie królestwa Stormwind, początkowo w Duskwood
- Po rozbiciu wcześniejszej szajki postanowiła spróbować sił w półświatku samej stolicy.

- Zmienia kolory włosów jak rękawiczki...

Thirsh wyłożyła się wygodnie na łóżku, ciężar ciała opierając na łokciach. Po obu stronach jej ciała leżały niewielkie kusze, starannie wykonane z okutego stalą, ciemnego drewna. Przymknęła jedno oko i spojrzała na słuchacza.
- Moja historia? - zaczęła ciepłym, przyjemnym głosem. - To naprawdę nie powinno Cię obchodzić.
Odwróciła wzrok i spojrzała gdzieś na ścianę, wzdychając przy tym głośno, dając tym samym do zrozumienia, że nie ma ochoty na dalszą rozmowę.
- Dla Twojej tylko informacji - to moje podwórko. - uniosła się leniwym ruchem, zmuszając łoże do nieprzyjemnego skrzypnięcia, sięgnęła po lekko tylko zakorkowaną butelkę i po pozbyciu się zatyczki nalała ciemnego wina do dwóch kieliszków, jeden z nich podając współrozmówcy. - To w ramach przyjaźni i takich tam. To, co powinieneś wiedzieć, dotyczy tylko moich umiejętności. Zadbać o siebie potrafię, o innych także. Zresztą, to wychodzi mi najlepiej... - dodała ciszej, stukając swoim kielichem o naczynie słuchacza - Kusze, łuki, sztylety - to co ciche i skuteczne. Zresztą, skuteczność można poprawiać - uśmiechnęła się kątem ust i wskazała na stół pod ścianą, w pełni zastawiony fiolkami wypełnionymi nieprzyjemnie wyglądającymi, mętnymi płynami. - Znam tylko kilka receptur, ale to wystarcza.
Thirsh zanurzyła usta w winie i oblizała je, z wyraźną przyjemnością. Drugą ręką przetarła wargę, odstawiła naczynie na stolik i ponownie wygodnie oparła się na łokciach.
- Naprawdę, więcej nie musisz wiedzieć. A jeżeli bardzo Ci na tym zależy, to zapytaj Kunza. Zdaje się, że on zawsze wciska nos w nieswoje sprawy. A teraz porozmawiajmy o pogodzie...


Thirsh jest elfką średniego wzrostu, niezbyt umięśnioną, za to zawsze poruszającą się z gracją. Wygląda na nieco ponad sto lat. Jej włosy zawsze są starannie wyczesane, zresztą, część z nich pozaplatana jest w drobne warkocze, które nieznośnie opadają na oczy.

Prócz kusz i sztyletów do pasa przytwierdzone ma dwie niewielkie sakiewki, natomiast ze skórzni, na klamrach, wiszą małe fiolki, a pod lewym ramieniem zaczepiony jest kołczan z krótkimi bełtami.
Podobno pracuje dla jakichś ważnych i nielubianych, ale to zapewne tylko pogłoski.

Advertisement